Nie wiem jak nazwać to danie, nie miałam pomysłu na kolację.
Koleżanka podsunęła mi ten przepis,
wypróbowałam, smakował więc postanowiłam go dodać :)
Składniki :
- 3 jajka
- 2 szklanki mleka
- 1,5 szklanki mąki
- 1/2 łyżeczki soli
- 3 łyżki oleju
- 6 parówek
- ser żółty w plasterkach
- bułka tarta
Z 2 jajek, mąki, mleka, soli i oleju ubijamy ciasto na naleśniki. Olej dodajemy od razu wtedy nie będziemy musieli wylewać na patelnię. Smażymy naleśniki i odstawiamy do ostygnięcia. Następnie nacinamy wzdłuż parówki i wkładamy żółty ser. Gdy naleśniki lekko ostygną zawijamy parówki w nie parówki, obtaczamy w jajku, które nam zostało i w bułce tartej. Smażymy na małym ogniu, aż naleśniki zarumienią się. Można podawać z keczupem.
Smacznego :)
Naleśniki z parówkami? No nieźle :D Ciekawy pomysł.
OdpowiedzUsuńNaleśnikowy hot- dog. Ja też takie robię.
OdpowiedzUsuńL'arte del cibo:)
http://artedelcibo.blogspot.com/
Też je robie, a nazywam je krokietami z parówkami ;) No bo to w rzeczywistości są krokiety tylko bardziej urozmaicone niż te tradycyjne z kapustą i grzybami ;)
OdpowiedzUsuńOj coś mi się nie chce wierzyć, że trzy łyżki oleju starczają na smażenie naleśników a potem jeszcze gotowych parówek w panierce... Przecież nawet na teflonowej patelni należy dodać olej, bo inaczej teflon się zwyczajnie niszczy. A olej rzepakowy nie jest taki najgorszy, prawdę mówiąc ma nawet sporo witamin i omega-3, więc można dać go jednak więcej :)
OdpowiedzUsuńTrzy łyżki oleju dodaje się do ciasta, żeby później nie lać na patelnię. A jak smażymy już naleśniki z parówką to oczywiście musimy polać patelnię olejem.
OdpowiedzUsuńI teraz właśnie zjadłabym takie naleśniki....:)
OdpowiedzUsuń